designed by

KACPERWORYNA

KACPERWORYNA

30 lipca 2021

Cudu nie było. Eltrox Włókniarz Częstochowa uległ w niedzielnym pojedynku wrocławskiej Sparcie 42:48 czym nie pomógł sobie w walce o przepustkę do fazy play – off. Nie wszystko stracone, lecz do szczęścia muszą pomóc mecze rywali.

 

 

Spotkanie rozgrywane w ramach dwunastej kolejki PGE Ekstraligi miało wyraźnego faworyta – rozpędzona ekipa Dariusza Śledzia spełnia pokładane w niej przedsezonowe nadzieje i pewnie zmierza po wygranie całej rundy zasadniczej najlepszej, żużlowej ligi świata. Częstochowianie zaś przystępowali do tej potyczki z przysłowiowym nożem na gardle, gdyż pogubione punkty w konfrontacjach z gorzowską Stalą czy Fogo Unią Leszno zmusiły „biało-zielonych” do przywożenia zdobyczy nawet z najtrudniejszych wojaży.

I początek zawodów rzeczywiście pokazał, z jaką determinacją na Dolny Śląsk zawitała drużyna prowadzona przez Piotra Świderskiego. Pewnie wygrany bieg juniorski oraz podwójna wiktoria w czwartej gonitwie dnia pozwoliły gościom na objęcie aż sześciopunktowej przewagi po zaledwie jednej rozegranej serii.

 

 

Drugie pełne rozdanie przyniosło jednak to, na co wszyscy nastawiali się przed niedzielnym meczem – seryjnie zdobywane punkty przez wrocławskich liderów a co za tym idzie – pewnie wygrywane drużynowo biegi. Wpierw jadący z rezerwy taktycznej Woffindenem wespół z Łagutą ograli skandynawską parę Lindgren – Jeppesen a później osamotniony Smektała zdołał rozdzielić jedynie duet Janowski – Liszka. Szósty bieg przywrócił nadzieję w szeregach gości, którzy w stosunku 4-2 pokonali miejscowych a co za tym idzie, wysforowali się na nieznaczne, dwupunktowe prowadzenie.

 

 

Trzecia seria startów zabrała gościom to, co dała jej poprzedniczka – nadzieję na wywiezienie ze Stadionu Olimpijskiego korzystnego dla siebie rezultatu. Mimo, że Spartanie nie wygrywali gonitw podwójnie, to i tak nie przeszkodziło im to w osiągnięciu dwupunktowego buforu bezpieczeństwa przed najważniejszą częścią pojedynku.

 

 

Ostatecznie wrocławianie przypieczętowali wiktorię w pierwszym wyścigu nominowanym, kiedy to brytyjski duet Woffinden – Bewley podwójnie ograli Worynę oraz Smektałę i sprawa finalnego wyniku stała się w stu procentach klarowna – dwa duże, meczowe punkty zostały w stolicy Dolnego Śląska.

 

 

Najskuteczniejszym zawodnikiem niedzielnego pojedynku okazał się Leon Madsen. Duńczyk tylko w pierwszym swoim starcie znalazł pogromcę, w każdym następnym wyścigu przekraczając linię mety jako pierwszy. W szeregach gości na słowa uznania zasługuje trio Maciej Janowski, Artiom Łaguta oraz Tai Woffinden. Liderzy wrocławskiej Sparty solidarnie zgromadzili na swym koncie po 12 „oczek” oraz po punkcie bonusowym, z tym, że trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata dokonał tej sztuki sześciokrotnie meldując się pod taśmą startową.

Następne spotkanie częstochowskie „Lwy” odjadą 8.08, kiedy to na własnym obiekcie podejmować będą toruński Apator. Początek zawodów o godzinie 19.15 a transmisję z tego pojedynku przeprowadzi stacja nSport+.

 

Betard Sparta Wrocław - 48 pkt.

9. Tai Woffinden - 12+1 (1,2*,2,1,3,3)

10. Gleb Czugunow - 4 (1,w,3,0)

11. Artiom Łaguta - 12+1 (3,3,1*,3,2)

12. Daniel Bewley - 5+1 (0,-,2,1,2*)

13. Maciej Janowski - 12+1 (3,3,3,2,1*)

14. Michał Curzytek - 1 (w,0,1)

15. Przemysław Liszka - 2 (1,1,0)

16. Mateusz Panicz – NS

 

Eltrox Włókniarz Częstochowa - 42 pkt.

1. Bartosz Smektała - 4 (0,2,0,2,0)

2. Kacper Woryna - 6+1 (1*,w,2,2,1)

3. Fredrik Lindgren - 6 (2,1,2,1,0)

4. Jonas Jeppesen - 3 (3,0,w,-)

5. Leon Madsen - 14 (2,3,3,3,3)

6. Jakub Miśkowiak - 5+1 (3,2*,0,0)

7. Mateusz Świdnicki - 4+2 (2*,1,1*)

8. Bartłomiej Kowalski – NS

 

Bieg po biegu:

1. (63,13) Łaguta, Lindgren, Woffinden, Smektała - 4:2 - (4:2)

2. (64,22) Miśkowiak, Świdnicki, Liszka, Curzytek (w) - 1:5 - (5:7)

3. (63,15) Janowski, Madsen, Woryna, Bewley - 3:3 - (8:10)

4. (63,96) Jeppesen, Miśkowiak, Czugunow, Curzytek - 1:5 - (9:15)

5. (63,65) Łaguta, Woffinden, Lindgren, Jeppesen - 5:1 - (14:16)

6. (63,72) Janowski, Smektała, Liszka, Woryna (w) - 4:2 - (18:18)

7. (64,21) Madsen, Woffinden, Świdnicki, Czugunow (w) - 2:4 - (20:22)

8. (63,75) Janowski, Lindgren, Curzytek, Jeppesen (w) - 4:2 - (24:24)

9. (64,40) Czugunow, Woryna, Woffinden, Smektała - 4:2 - (28:26)

10. (63,42) Madsen, Bewley, Łaguta, Miśkowiak - 3:3 - (31:29)

11. (63,80) Woffinden, Smektała, Bewley, Miśkowiak - 4:2 - (35:31)

12. (64,38) Łaguta, Woryna, Świdnicki, Liszka - 3:3 - (38:34)

13. (64,46) Madsen, Janowski, Lindgren, Czugunow - 2:4 - (40:38)

14. (63,97) Woffinden, Bewley, Woryna, Smektała - 5:1 - (45:39)

15. (64,40) Madsen, Łaguta, Janowski, Lindgren - 3:3 - (48:42)

 

Fot. Patryk Kowalski

 

 

Kapitulacja na Olimpijskim