designed by

KACPERWORYNA

KACPERWORYNA

27 czerwca 2022

Niewiele do pełni szczęścia zabrakło zawodnikom częstochowskiego Włókniarza w starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Podopieczni Lecha Kędziory co prawda wygrali niedzielne starcie, jednak nie zdołali oni wywalczyć bonusowego punktu za lepszy bilans w dwumeczu.

 

Jeszcze przed zawodami, i tak już gorącą atmosferę, podgrzał Fredrik Lindgren. Szwed, który w sobotni wieczór ścigał się na gorzowskim owalu w ramach Speedway Grand Prix, nie pojawił się na torze przy Olsztyńskiej, wystawiając zwolnienie lekarskie. Absencja Skandynawa wiązała się bowiem z dolegliwościami, których Lindgren nabawił się podczas infekcji COVID-19. 

 

 

Bezkompromisowość – tak najkrócej można opisać pierwszą serię startów, gdyż w czterech premierowych gonitwach nie zanotowano ani jednego remisu. Na tradycyjną podwójną wygraną częstochowskiej młodzieży przyszła natychmiastowa kontra duetu Zmarzlik – Thomsen. I, jak się później okazało, był to ostatni moment niedzielnej konfrontacji, w której to goście byli na prowadzeniu, gdyż już bieg później Smektała wraz z Świdnickim dopisali kolejnych pięć „oczek” do dorobku miejscowych. 

 

 

W drugiej serii ekipa z Gorzowa otrzymała dwa kolejne ciosy – jeden z nich otrzymała na torze ze strony pary Miśkowiak – Woryna, a drugi, niespodziewanie, doszedł z parku maszyn. Anders Thomsen, zawodnik, który 24 godziny wcześniej święcił swój pierwszy triumf w zawodach Speedway Grand Prix, postanowił wycofać się z zawodów w wyniku odnowionej kontuzji barku. Fakt utraty jednej z „armat” stawiał gości pod ścianą, którzy powoli musieli przestać marzyć o wygranej na częstochowskiej ziemi a zacząć martwić się o obronę zaliczki wywalczonej na własnym obiekcie. A ta, z biegu na bieg, stawała się coraz mniejsza. 

 

 

W trzecim rozdaniu byliśmy świadkami bodaj najbardziej emocjonującej gonitwy, w której przeciwko częstochowskiej młodzieży skierowane zostały dwa największe atuty drużyny prowadzonej przez Stanisława Chomskiego. I niewiele zabrakło, by ten taktyczny manewr w żaden sposób nie zmienił obrazu spotkania, gdyż Miśkowiak przez trzy okrążenia dzielnie bronił się a to przed atakami Zmarzlika, a to przed szarżującym Vaculikiem. Słowakowi ostatecznie udało się wyprzedzić aktualnego Mistrza Świata Juniorów, jednak rezultat tego biegu i tak wywołał niemała euforię na obiekcie przy ulicy Olsztyńskiej. Podwójna wygrana gospodarzy zaledwie wyścig później pozwoliła „Lwom” na kolejne zniwelowanie przewagi gorzowian, która na tamten moment wynosiła zaledwie dwa „oczka”

 

 

Decydująca faza spotkania zaczęła się od kolejnych mocnych uderzeń gospodarzy. Fenomenalnie spisujący się Miśkowiak wespół z Madsenem przywieźli za swoimi plecami Woźniaka oraz Hansena zaś w następnej gonitwie Woryna skutecznie bronił się przed Vaculikiem. W obliczu remisu w ostatnim biegu serii zasadniczej, sprawa punktu bonusowego coraz mocniej wydawała się przesądzona.

 

 

Ponownie jednak przekonaliśmy się, jak przewrotnym i nieprzewidywalnym sportem jest żużel. 

Remis w czternastej gonitwie stawiał sprawę niezwykle jasno – tylko podwójna wygrana gości pozbawiała „biało – zielonych” kompletu punktów, każdy inny wynik, zakładając, że cała czwórka dojeżdża do mety, pozwalała podopiecznym Lecha Kędziory na dopisanie do swego dorobku dużych, trzech „oczek”. Duet Vaculik – Zmarzlik nie pozwolił jednak miejscowym kibicom na pełną euforię, wygrywając pewnie moment startowy, by przez następne cztery okrążenia pilnować bezpiecznej przewagi nad Madsenem oraz Woryną. 

 

 

Najskuteczniejszym zawodnikiem niedzielnej konfrontacji okazał się Martin Vaculik. Słowak w sześciu startach zainkasował 15 punktów oraz bonus. Po stronie przegranych na wyróżnienie zasługuje jeszcze Bartosz Zmarzlik. Na koncie podwójnego, Indywidualnego Mistrza Świata figuruje 14 „oczek” zdobytych podczas sześciu wizyt pod taśmą. W ekipie wygranej zaś słowa pochwały powinny skierować się przede wszystkim w stronę Jakuba Miśkowiaka oraz Leona Madsena – junior zdobył 15 punktów, zaś Duńczyk 12+2. Warto zwrócić również uwagę na dobry występ drugiego z młodzieżowców „biało – zielonych” – Mateusza Świdnickiego, który w pięciu występach podniósł z toru 7+3. Kacper Woryna w sześciu startach zainkasował 8 punktów oraz dwa bonusy. 

 

 

Po niedzielnym zwycięstwie zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa z dorobkiem 12 „oczek” zajmuje piątą lokatę w tabeli PGE Ekstraligi  Następnym przeciwnikiem podopiecznych Lecha Kędziory będzie wrocławska Sparta. W pierwszym spotkaniu obu ekip, na torze przy Olsztyńskiej, zdecydowane zwycięstwo odnotowali częstochowianie, pokonując aktualnych, Drużynowych Mistrzów Polski 52:38. Pojedynek obu ekip odbędzie się już w najbliższy piątek.

 

 

Punktacja:
 

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - 50 pkt.
9. Leon Madsen - 12+2 (2,1*,3,2*,3,1)
10. Bartosz Smektała - 7+1 (0,3,2,2*,d,d)
11. Kacper Woryna - 8+2 (w,1*,2*,2,3,0)
12. Jonas Jeppesen - 1 (1,-,-,-,-)
13. Fredrik Lindgren - ZZ
14. Mateusz Świdnicki - 7+3 (2*,2*,2,0,1*)
15. Jakub Miśkowiak - 15 (3,3,2,3,1,3)
16. Kajetan Kupiec - ns

 

Moje Bermudy Stal Gorzów - 40 pkt.
1. Szymon Woźniak - 6 (1,1,1,1,2)
2. Anders Thomsen - 2+1 (2*,-,-,-)
3. Martin Vaculik - 15+1 (3,3,3,2,2,2*)
4. Patrick Hansen - 1 (0,0,-,0,1)
5. Bartosz Zmarzlik - 14 (3,3,1,3,1,3)
6. Oskar Paluch - 2 (1,1,0,0)
7. Oskar Hurysz - 0 (0,-,0)
8. Wiktor Jasiński - 0 (0,0)

 

Bieg po biegu:
1. (63,94) Vaculik, Madsen, Woźniak, Woryna (w/u) - 2:4 - (2:4)
2. (63,63) Miśkowiak, Świdnicki, Paluch, Hurysz - 5:1 - (7:5)
3. (63,65) Zmarzlik, Thomsen, Jeppesen, Smektała - 1:5 - (8:10)
4. (64,58) Smektała, Świdnicki, Paluch, Hansen - 5:1 - (13:11)
5. (63,99) Vaculik, Świdnicki, Woryna, Hansen - 3:3 - (16:14)
6. (63,54) Miśkowiak, Woryna, Woźniak, Jasiński - 5:1 - (21:15)
7. (63,45) Zmarzlik, Smektała, Madsen, Paluch - 3:3 - (24:18)
8. (63,98) Vaculik, Miśkowiak, Zmarzlik, Świdnicki - 2:4 - (26:22)
9. (63,93) Madsen, Smektała, Woźniak, Jasiński - 5:1 - (31:23)
10. (63,57) Zmarzlik, Woryna, Świdnicki, Paluch - 3:3 - (34:26)
11. (64,40) Miśkowiak, Madsen, Woźniak, Hansen - 5:1 - (39:27)
12. (63,89) Woryna, Vaculik, Miśkowiak, Hurysz - 4:2 - (43:29)
13. (63,75) Madsen, Vaculik, Zmarzlik, Smektała (d/st) - 3:3 - (46:32)
14. (64,01) Miśkowiak, Woźniak, Hansen, Smektała (d/st) - 3:3 - (49:35)
15. (63,70) Zmarzlik, Vaculik, Madsen, Woryna - 1:5 - (50:40)

 

Źródło statystyk: www.sportowefakty.pl

Fot. Grzegorz Misiak, Patryk Kowalski
 

O krok od pełnej puli